Sport a zbawienie

Ks. Henryk Skorowski SDB

 

SPORT  A   ZBAWIENIE

 

         Bóg kieruje do każdego człowieka propozycję jego zbawienia. Jest to jedna z fundamentalnych prawd wiary, która nie wymaga głębszego uzasadnienia. W tym miejscu można jedynie zapytać: czym jest zbawienie stanowiące główny cel życia człowieka w jego ziemskiej rzeczywistości? Współczesna teologia określa go jako bycie z Bogiem w dialogu miłości. Człowiek powinien zatem zdążać do owej jedności z Bogiem, która jest istotą zbawienia. Przyjęcie  propozycji zbawienia stawia przed człowiekiem określone wymagania. Zbawienia bowiem się nie otrzymuje, zbawienie trzeba osiągać własnym wysiłkiem.

         Czy tak rozumiane zbawienie i jego osiąganie ma jakikolwiek związek ze sportem. Zasugerowany w tytule niniejszej wypowiedzi problem wydaje się być szokujący, a może nawet gorszący. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż w etosie współczesnego sportu można zauważyć wiele niepokojących zjawisk, które powodować mogą, iż staje się on zagrożeniem podstawowej wartości człowieka, jaką jest jego życie /[1]/. Tym samym należałoby go uznać za zło. Zło zaś nie może być drogą do zbawienia.

         Ocena współczesnego sportu nie może jednak być jednostronna tzn. dotyczyć tylko zjawisk negatywnych, które są z nim związane.  Byłby to nieprawdziwy obraz sportu. Zjawiska negatywne mogą bowiem towarzyszyć każdemu ludzkiemu działaniu. Nie wyznaczają one jednak prawdziwej wartości tych działań i zachowań. Czy zatem sport może mieć swój wartościowy wymiar w kontekście zbawiania się człowieka.

 

  1. 1.     Zbawienie dokonuje się przez kulturę

 

Zdaniem J. Pasierba „wszystko dzieje się i rozstrzyga na obszarze kultury: sprawy wielkie i małe, losy wielkich  i małych Ojczyzn, życie i śmierć, a nawet zbawienie człowieka”/[2]/.  Otóż w  Księdze Rodzaju Bóg wskazuje na podstawowe wymaganie wiodące ku zbawieniu, określając go jako czynienie sobie ziemi poddanej. Analizując ten nakaz Boga można stwierdzić, iż „Bóg osobiście wdraża człowieka do powiększania natury o kulturę, stwarza jakby po raz drugi człowieka jako twórcę kultury”/[3]/. W świetle tego biblijnego przesłania człowiek jest nie tylko stworzony, ale także stworzony aby tworzyć.  I to jest, jak się wydaje, droga człowieka - stworzenia do swojego Stwórcy, tzn. do zbawienia wyrażającego się w jedności z Bogiem. Biblijny obraz  stworzenia człowieka uprzytamnia nam fakt,  że człowiek, chcąc być człowiekiem na miarę osobowej godności, niejako skazany jest na tworzenie kultury. Kulturę należy tu rozumieć bardzo szeroko. Należą do niej te przedsięwzięcia i „wytwory”, które prowadzą do zmiany oblicza tego świata, ale także do umacniania autonomii osoby, do jej rozwoju duchowego, intelektualnego, moralnego, a więc do tworzenia szeroko rozumianego humanizmu/[4]/. Chodzi zatem o wielorakie płaszczyzny kultury, których tworzenie jest jedyną drogą do zbawienia.

W pierwszej kolejności chodzi o tę kulturę, która jest stosunkiem człowieka do świata. Chodzi o przetwarzanie pierwotnego chaosu  w kosmos. To właśnie człowiek powołany  jest do tworzenia tej kultury, która jest wprowadzaniem w świat natury porządku, a tym samym do powiększania grawitacji w kierunku organizacji, porządku i struktur/[5]/. Człowiek bowiem wezwany jest przez samego Boga do tworzenia oblicza tej ziemi na miarę wielkości świata i samego człowieka. Można zatem powiedzieć, że człowiek w propozycji własnego zbawienia wezwany jest do współtworzenia wraz z Bogiem jakości tego świata. Tę twórczą rolę człowieka w relacji do świata R. Dubos tak oddaje: „ Świat w wielu wypadkach jest tak wypielęgnowany, że przypomina on dzieło sztuki. Człowiek przetworzył go na swoje podobieństwo. Przyroda została uczłowieczona. Harmonii między różnymi składnikami przyrody, jaka istnieje obecnie w wielu miejscach świata nie można uznać za spontaniczne dzieło dzikiej przyrody. Jest ona wynikiem określonej współpracy miedzy człowiekiem a miejscem jego zamieszkania, czyli tego, co można nazwać uwodzeniem ziemi”/[6]/.

Człowiek powołany jest zatem przez Boga do tworzenia tej kultury, która jest wprowadzaniem w świat harmonii, porządku, ładu i piękna. To tworzenie jest pierwszym wymiarem kultury wiodącym ku zbawieniu.

Chodzi jednak nie tylko o kulturę, która jest formą stosunku człowieka do świata, ale także stosunkiem do człowieka jako jednostki i wspólnoty osób. Chodzi o tworzenie tego, co w sferze kultury nazywane jest etosem albo substancją etyczną. Wynika to z faktu, iż osoba ma zadanie  tworzyć nie tylko dobro fizyczne, ale także dobro moralne. O ten wymiar kultury, jakim jest kultura moralna  w szczególny sposób apeluje dziś świat. Jego celem jest tworzenie dobra moralnego  poprzez wprowadzanie w świat ludzkich relacji takich wartości, jak: miłość, solidarność, sprawiedliwość, poszanowanie godności osoby ludzkiej. W ten sposób człowiek humanizuje  rzeczywistość, w której żyje, tworząc ją na miarę wielkości człowieka. To jest także wezwanie do tworzenia oblicza tej ziemi/[7]/. Jest to zatem drugi ważny wymiar kultury wiodącej ku zbawieniu.

Kultura, do której tworzenia wezwany jest człowiek, to także forma stosunku tegoż człowieka do siebie samego. Konstytucja soborowa „Gaudium et spes” mówi wyraźnie o tym, że kultura jest „właściwością osoby ludzkiej, że do prawdziwego i pełnego człowieczeństwa dochodzi ona nie inaczej, jak przez kulturę”/[8]/. Tworząc swą kulturę osobistą, składa człowiek równocześnie najbardziej zasadniczą kontrybucję na rzecz kultury ogólnoludzkiej i społecznej: „Dzięki kulturze człowiek nie tylko wyszedł z dżungli, ale ciągle może się jej przeciwstawiać – w sobie i innych”[9] Jest to jeszcze jeden bardzo ważny i ludzki aspekt kultury, a mianowicie jej funkcji medium jako miejsca interpersonalnego spotkania z sobą samym/[10]/. Biorąc pod uwagę ten wymiar kultury można powiedzieć, że „ludzie przechodzący na drugą stronę życia zabierają ze sobą przede wszystkim swój rozwój, to do czego doszli, to, co z siebie zrobili – a więc swoją kulturę”/[11]/.

W podsumowaniu dotychczasowych refleksji należy raz jeszcze podkreślić, iż człowiek zbawia się prze kulturę, tzn. przez swoją szeroko rozumianą twórczość. Jest to tworzenie oblicza tego świata, świata ludzkich relacji i odniesień, a także tworzenie samego siebie. W ten sposób człowiek dorasta do zjednoczenia z Bogiem, które jest istotą zbawienia. W tym sensie można zasadnie twierdzić, że próg wieczności przekroczą wszystkie twórcze osiągnięcia, wszystkie dzieła sztuki, wszystko, co stworzył człowiek, wszystkie jego dzieła, które poszerzyły go, pogłębiły i uczyniły bardziej ludzkim/[12]/. 

 

 

  1. 2.     Sport a kultura

 

         Jeśli człowiek zbawia się przez kulturę, to należy postawić pytanie, czy sport jest kulturą? Czy sport ma jakikolwiek związek z kulturą? Odpowiedź na to pytanie jest zasadnicza i nieodzowna dla analizowanego w tym artykule problemu: zbawienie – sport. Należy zatem raz jeszcze odwołać się do pojęcia kultury i zasadniczych jej wymiarów.

         Dotychczasowe analizy pozwalają z całą odpowiedzialnością postawić tezę, iż kultura to także stosunek człowieka do siebie. Podejmując ten wymiar kultury dotykamy  ważnego zagadnienia, jakim jest pojęcie rozwoju osoby. W świetle nauczania społecznego Kościoła  na rozwój człowiek jest w sposób naturalny ukierunkowany. Ukierunkowanie to jest niejako „zakodowane” w ludzkiej naturze. W myśl nauki Kościoła jest ono jednak nie tylko  wynikiem natury człowieka, ale także powołaniem. Mówi o tym między innymi Paweł VI: „Według Bożego planu każdy człowiek jest powołany do rozwijania samego siebie, gdyż wszelkie życie ludzkie przeznaczone jest przez Boga do jakiegoś zadania. Stąd to każdemu dane są od urodzenia zaczątki zdolności i talentów, które należy rozwijać, aby mogły wydać owoce; pełna zaś ich dojrzałość, jaką człowiek uzyskuje, czy to przez wychowanie w swoim środowisku społecznym, czy też przez własne usiłowania, pozwoli każdemu dążyć do celu wyznaczonego mu przez Stwórcę”/[13]/. Człowiek zatem jako istota naturalnie i nadprzyrodzenie ukierunkowana na rozwój  ma obowiązek realizowania i doskonalenia siebie: „ten rozwój osoby ludzkiej nie jest pozostawiony dowolnemu uznaniu człowieka /.../rozwój osoby ludzkiej streszcza jakby wszystkie nasze obowiązki. Co więcej, piękna harmonia natury ludzkiej, jaką pojedynczy ludzie doskonalą coraz bardziej przez swoją pracę i świadomość obowiązku, przeznaczona jest do jeszcze wyższej godności”/[14]/.

         Dlaczego dotychczasowe wyjaśnienia dotyczące rozwoju były konieczne?  Potrzebę tych wyjaśnień uzasadnia fakt, że tak rozumiany rozwój stanowi istotny wymiar kultury. Wspomniano bowiem, iż kultura to także kształtowanie siebie. To, to co człowiek potrafił z siebie „uczynić”. W tym sensie kultura jest uprawą człowieczeństwa, jest uprawianiem człowieczeństwa. Analizując ten wymiar kultury można powtórzyć za poetą:

                                      „Czas, co w przelocie piramidy kruszy

                                      Wszystko ci weźmie, siły twoje strawi  

                                      Tylko, co piękne w twej duszy –

                                      To ci zostawi”/[15]/.

         Otóż to co jest „piękne w duszy” można rozumieć wielorako, w tym także w sensie moralnym, jako zespół wartości i postaw. W tym miejscu dotykamy istoty problemu, który można wyrazić w pytaniu: czy sport może kształtować człowieka w sferze moralnej, rozumianej jako zespół wartości i postaw? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Uzależniona jest bowiem od tego jaką koncepcję sporu przyjmuje się. Jeśli przyjmie się wizję sportu jako bezwzględnej rywalizacji i walki z przeciwnikiem z użycie wszystkich dozwolonych ale i niedozwolonych środków, to trudno uznać uprawianie takiego sportu za szansę rozwoju moralnego. Na sport należy jednak spojrzeć także od strony pozytywnej, a mianowicie jako zdrową rywalizację gdzie drugi człowiek nie jest przeciwnikiem, ale partnerem tej rywalizacji i gdzie człowiek zmaga się sam z sobą. W takim ujęciu sport może i faktycznie staje się szansą moralnego doskonalenia człowieka. Spróbujmy nieco przybliżyć ten problem?

         Jeśli sport jest zdrową rywalizacją, kierującą się określonymi zasadami olimpizmu, to środowisko sportowe staje się nośnikiem określonego etosu, czyli tzw. substancji etycznej, w której człowiek uprawiający sport uczestniczy. Można bowiem powiedzieć, iż każda społeczność, każde społeczne środowisko „wytwarza” cały zespół wspólnych idei, wartości, przekonań, upodobań, wzorców zachowań i postaw moralnych, które w ostateczności stają się jej ideałem i przewodnikiem. St. Witek ujmuje to w ten sposób, że środowisko społeczne jest rzeczywistą ramą przeżywania wartości moralnych, co oznacza, iż tworzy cały ich system na drodze wspólnych doświadczeń, wyznacza zasadnicze ich preferencje, narzuca jednostkom wzory etycznego postępowania, wskazując, co jest etycznie pożądane, a co niewłaściwe i dyrektywy te opatruje specjalnymi sankcjami/[16]/. Całą tę rzeczywistość etyczną, którą tworzy środowisko społeczne określić można, jak wspomniano, pojęciem etosu albo substancją etyczną. Stwierdzenia te dotyczą także środowiska sportowego. Ono także, jak każda społeczność, tworzy określony system wartości i ideałów moralnych. Jakość tej substancji etycznej zależy tylko i wyłącznie od koncepcji samego sportu.

          Jeśli jest to koncepcja sportu zdrowego opartego o zdrowe zasady, to należy przypuszczać, iż w owej substancji etycznej można wyróżnić dwie płaszczyzny zdrowych wartości. Pierwszą z nich jest płaszczyzna, którą określić można terminem świadomości etycznej środowiska sportowego. Tak jak każda społeczność, tak i środowisko sportowe posiada określony stan świadomości moralnej. Na ten stan składa się cała sfera przeżyć i doświadczeń społeczności sportowej, przekonań moralnych oraz podstawowe racje czyli motywacje etycznych powinności. Przeżycia i doświadczenia moralne jako źródło wiedzy moralnej, przekonania moralne jako utrwalony sposób tejże wiedzy oraz motywacje moralne jako usprawiedliwienie tej wiedzy, to rzeczywista treść stanu świadomości etycznej, które posiada określone środowisko sportowe. Ten stan świadomości to pierwsza płaszczyzna owej substancji etycznej.

         Drugą płaszczyznę stanowią treści autentycznie moralne wyrażone w całokształcie zachowania się środowiska sportowego. O ile pierwsza płaszczyzna stanowi niejako wewnętrzną sferę społeczności sportowej, o tyle druga to po prostu jej styl bycia, zachowania się i życia w sferze zewnętrznej, tzn. w formie określonych postaw. Mówiąc o postawach ma się na uwadze wykształconą pod wpływem wspólnych doświadczeń, jak i zewnętrznych uwarunkowań, względnie stałą gotowość do określonego zachowania się w podobnych okolicznościach i sytuacjach, reakcji na zdarzenia, ustosunkowania się do społecznie aprobowanych wartości/[17]/. Są to postawy, które z jednej strony mają charakter społeczny, a więc wyznaczają relacje międzyosobowe, z drugiej zaś strony charakter etyczny, tzn. są nośnikami wartości moralnych. To właśnie postawy, jako rzeczywistość dostrzegalna i niejako uchwytna, ukazuje całą treść moralną specyficzną i właściwą dla danej społeczności sportowej.

         Reasumując dotychczasowe dociekania dotyczące etosu środowiska sportowego, należy stwierdzić, że omawiana substancja etyczna to całokształt wartości etyczno – moralnych, będącą rzeczywistą „własnością” tego środowiska. Dopiero w kontekście  stwierdzeń dotyczących tworzonego przez środowisko sportowe etosu należy postawić pytanie, jak etos ten może wpływać na rozwój człowieka, a tym samym na jeden z podstawowych wymiarów kultury, jakim jest kształtowanie siebie. Chodzi o odpowiedź na pytanie, co daje ten etos osobie w perspektywie jej doskonalenia się?

         W odpowiedzi na postawione pytanie należy wyjść od ogólnego stwierdzenia, że integralny rozwój osoby to także jej rozwój w płaszczyźnie moralnej. Osoba bowiem jest ostatecznie podmiotem życia moralnego i zasadą aktywności moralnej. Ponieważ osoba ludzka jest równocześnie bytem indywidualnym i społecznym, stąd też realizacja samego siebie zależy nie tylko od człowieka jako jednostki, ale także od jego uczestnictwa we wspólnocie ludzkiej. Dotyczy to także stopnia dojrzałości moralnej. Moralność człowieka nie ma charakteru tylko indywidualnego, ale także społeczny. Oznacza to, że cały rozwój człowieka w sferze moralnej uzależniony jest od jednostki, ale także od etapu rozwoju moralności społecznej. Nie można zatem w rozwoju tym negować  tzw. uwarunkowań społecznych, pod pojęciem których rozumie się wpływ środowiska na rozwój moralny osoby/[18]/.

         W tym miejscu dotykamy istoty problemu. Wpływ środowiska sportowego na rozwój osoby dokonuje się poprzez wartości moralne, które społeczność ta „wytworzyła”, i które utrwaliła w własnym etosie. Można powiedzieć, że etos środowiska sportowego jawi się tu jako istotny element kształtujący i rozwijający człowieka -–sportowca w jego sferze moralnej. W tym miejscu należy dokonać jednak pewnych wyjaśnień. Dotyczyć one będą pojęcia „kształtowanie” i „rozwój”, dokonujący się poprzez etos środowiska sportowego. Stwierdzenie bowiem o kształtowaniu sportowca przez etos środowiska sportowego, sugerować może, że człowiek jest zdeterminowany i staje się tym samym jedynie biernym przedmiotem całego procesu kształtowania i rozwoju w płaszczyźnie moralnej. Teza ta jest jednak niezgodna z katolicką nauką społeczną. W jej świetle podmiotem procesu rozwoju jest tylko i wyłącznie osoba ludzka, co oznacza, że ani społeczność sportowa, ani jej etos nie rozwijają osoby w ścisłym tego słowa znaczeniu/[19]/. Jeżeli zatem twierdzimy, że etos społeczności sportowej jawi się jako istotny element kształtujący osobę sportowca w sferze moralnej, to należy przez to rozumieć, że środowisko to poprzez własny etos stwarza jedynie korzystne warunki rozwoju moralnego przekazując odpowiednie do jej postępu wartości/[20]/. Sam zaś etos może tu być zespołem wartości,  które będą rozwój ten bezpośrednio umożliwiają. Osoba sportowca dopiero na bazie tych właśnie wartości „danych” i „udostępnionych” kształtuje swój własny świat wartości.  Ogólnie zatem należy stwierdzić, że etos umożliwia osobie „zdobycie” i dotarcie do rzeczywistych wartości moralnych, na bazie których człowiek własnym wysiłkiem kształtuje własną hierarchię wartości w formie uporządkowania wartości według możliwie jak najbardziej obiektywnej, zgodnej z naturą osoby hierarchii dobra i zła; kształtuje własne sumienie w formie świadomości moralnej i możliwości praktycznych rozstrzygnięć, a także całokształtu zewnętrznych zachowań. Stąd też etosu środowiska sportowego nie należy traktować jako determinizmu  etycznego, ale jako szansę rozwoju w formie w formie gwarancji tych wartości, dzięki którym osoba ma możliwość ukształtowania świadomości moralnej i całej sfery zewnętrznego postępowania. A ponieważ  „twórcą” tegoż etosu będącego szansą moralnego rozwoju jest społeczność sportowa, zasadnym jest twierdzenie, że właśnie środowisko społeczności sportowej może stwarzać osobie sportowca przestrzeń jej etycznego rozwoju.

         W odpowiedzi zatem na podstawowe pytanie tego punktu, w jakim sensie środowisko sportowe służy rozwojowi człowieka, a tym samym kulturze, należy stwierdzić, że tworzy ono płaszczyznę wartości etycznych utrwalonych w etosie. Umożliwiać one mogą z kolei moralny rozwój człowieka. W dobie dzisiejszej, w dobie relatywizmu etycznego i zagubienia człowieka w świecie wartości moralnych, zabezpieczenie tej właśnie płaszczyzny wartości wydaje się być szczególnie cenne dla rozwoju. I chociaż doskonalenie moralne nie wyczerpuje całego pojęcia integralnego rozwoju, to jednak w tej płaszczyźnie wydaje się być on szczególnie ważny dla poszczególnych jednostek.

 

         Zbawienie dokonuje się przez kulturę, rozumianą jako tworzenie przez człowieka lepszego świata, kształtowanie relacji ludzkich oraz własne doskonalenie. Każdy z tych aspektów kultury może być drogą osiągania przez człowieka jedności z Bogiem. Jeśli zatem sport poprzez swoje środowisko społeczne stwarza osobie ludzkiej szansę jej rozwoju w płaszczyźnie moralnej, a rozwój ten jest ważnym wymiarem kultury, tym samym może on mieć także zbawczy wymiar. Zbawienie może zatem także dokonywać się poprzez sport.

 

 


[1] Por. H. Skorowski, Współczesny sport a prawo do życia, w: Salezjanie a sport, pr. zb. pod red. Z. Dziubińskiego, Warszawa 1998, s. 83 – 93.

[2] J. Pasierb, W perspektywie kultury, Wrocław 1994, s. 7.

[3] J. Pasierb, Światło i sól, Paryż 1983, s. 18.

[4] Por. H. Skorowski, Problematyka praw człowieka, Warszawa 1996, s. 90 – 91.

[5] Por. J. Pasierb, dz. cyt., s. 20.

[6] R. Dubos, Pochwała różnorodności, Warszawa 1982, s. 131.

[7] Por. H. Skorowski, Zbawienie dokonuje się przez kulturę, w: Tożsamość narodowa a ruch regionalny w Polsce, pr. zb. pod red. A. Kociszewskiego, A. Omelaniuka, K. Orzechowskiego, Ciechanów 1998, s. 79 – 80.

[8] Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym, n. 76.

[9] J. Pasierb, dz. cyt., s. 19.

[10] Por. tamże, s. 20.

[11] Tamże, s. 24.

[12] Por. tamże, s. 24.

[13] Paweł VI, Encyklika „Populorum progressio. Tekst polski, Warszawa 1987, n. 15.

[14] Tamże, n. 16.

[15] J. Pasierb, dz. cyt., s. 24.

[16] Por. St. Witek, teologia moralna fundamentalna, Lublin 1974, s. 117.

[17] Por. W. Prężyna, Funkcja postawy religijnej w osobowości człowieka, Lublin 1981, s. 20.

[18] Por. St. Witek, dz. cyt., s. 120.

[19] Por. J. Majka, Wychowanie chrześcijańskie - wychowaniem personalistycznym, Chrześcijanin w świecie 42 – 43 /1976/, s53.

[20] Por. tamże, s. 53.

Wydawnictwo:

Małysz: Bogu dziękuję

Małysz: Bogu dziękuję

Rozważanie na kwiecień

Przykazanie miłości nie jest nakazem, ale zaproszeniem

Jeśli miłość Boga zapuściła w człowieku głębokie korzenie, to jest on w stanie kochać nawet tych, którzy na to nie zasługują, tak jak to właśnie czyni Bóg względem nas..Ojciec i matka nie kochają swoich dzieci tylko wtedy, gdy na to zasługują: kochają je zawsze, chociaż oczywiście dają im do zrozumienia, kiedy popełniają błędy. Uczymy się od Boga, aby zawsze chcieć tylko i jedynie dobra a nigdy zła. Uczymy się patrzeć na drugiego nie tylko naszymi oczyma, ale także spojrzeniem Boga, które jest spojrzeniem Jezusa Chrystusa. Jest to spojrzenie, który pochodzi z serca i nie zatrzymuje się na tym co powierzchowne, przechodzi ponad pozorami i udaje się jemu pojąć najgłębsze pragnienia drugiego: by być wysłuchanym, by bezinteresownie zwrócić na niego uwagę, jednym słowem: by być kochanym.
czytaj więcej

Modlitwa Sportowca

Panie Jezu, człowiek, którego kocham, choruje. Wiem, że cierpienie jest częścią ludzkiego życia. Dotyka nas, będąc skutkiem grzechu pierworodnego. Ty wiesz jak bardzo choroba naszego brata (siostry) nas niepokoi. Szukamy pomocy w medycynie, szukamy pomocy u Ciebie.
czytaj więcej

Goście

Szczęść Boże. Za trud i wysiłek, dobry wynik i inne łaski tak ważne dla sportowca można podziękować ...
czytaj wiecej