Na rowerach przed Cudowny Obraz

Mieli do pokonania 600 km a ich celem był  wizerunek Matki Bożej na Jasnej Górze. Przed Cudowny Obraz dotarli  w niedzielę 13 lipca, a codziennie średnio pokonywali  90 km. 230 osób wyruszyło w poniedziałek 7 lipca w Szczecińskiej Rowerowej Pielgrzymce na Jasną Górę.

- Są owoce tej pielgrzymki. To kilku wychowanych tu księży, a także małżeństwa. Jedno z nich jedzie ze swoim dziewięciomiesięcznym synkiem Frankiem - mówi Sebastian Świłpa, kierownik Szczecińskiej Rowerowej Pielgrzymki na Jasną Górę.

- To są wakacje i chodzi też o integrację z innymi ludźmi, wspólne spędzenie czasu, zmianę otoczenia - tłumaczy Ela, która pierwszy raz jedzie w pielgrzymce. Za rok ma maturę i dyplom z gry na skrzypcach, więc modlitwa o pomyślnie zdane egzaminy to jeden z motywów jej pielgrzymowania.

- Chcę podziękować Matce Boskiej za szczęśliwą pracę przez 28 lat w górnictwie - dodaje pielgrzym, który do Szczecina przyjechał specjalnie z Zabrza.

Po raz drugi w pielgrzymce jedzie werbista ze Zgromadzenia Słowa Bożego o. Marian Brudny, który od 19 lat pracuje w Republice Konga. - Dużo pracuję tam na rowerze. Praca pastoralna, odwiedziny chorych, błogosławieństwa domów na rowerze – opowiada o swojej posłudze w Afryce.

Wczesnym rankiem pielgrzymi spotkali się przed pomnikiem św. Jana Pawła II na Jasnych Błoniach, otrzymali błogosławieństwo od metropolity szczecińsko-kamieńskiego abp. Andrzeja Dzięgi, a potem uczestniczyli w mszy św. w szczecińskiej katedrze. Po modlitwie wyruszyli na pielgrzymi szlak.

 

Ostatnia galeria

Obejrzyj fotogalerię

Zaproszenie

32 Mistrzostwa Polski księży w tenisie stołowym

32 Mistrzostwa Polski księży w tenisie stołowym odbędą się w dniach 2-4.04.2024 roku w Piekarach Śląskich.
czytaj więcej

18 Mistrzostwa Polski księży w piłkę halową.

18 Mistrzostwa Polski księży w piłkę halową odbędą się w dniach 12-13 kwietnia 2024 roku w Białymstoku.
czytaj więcej

Rozważanie na marzec

Alkoholizm

- Znałam go krótko. Wydawał mi się interesujący. Był jakiś inny. Prawie dziwny. Inny niż wszyscy, których znałam. Mnie to nie przeszkadzało. Wprost przeciwnie. Nosił w sobie jakąś tajemnicę, co jeszcze bardziej uatrakcyjniało mi jego osobowość. - A jak odbierali go inni? - Mamę ujął nieskazitelnymi manierami i elegancką powierzchownością. Zresztą był u nas w domu nie więcej niż dwa razy. A teraz mogę odpowiedzieć, że niezależnie od wszystkiego, ukrywał się ze swoim alkoholizmem. Przy mnie nie pił. Ale pamiętam ten pierwszy raz. - Kiedy to było?
czytaj więcej

Goście

Wspieramy wszystkie inicjatywy związane ze sportem i turystyką wodną. Zespół serwisu www.yachtaman.pl
czytaj wiecej