XIII Mistrzostwa Diecezji Drohiczyńskiej w szachach

XIII Mistrzostwa Diecezji Drohiczyńskiej w szachach

W sobotę w Zespole Szkół Salezjańskich w Sokołowie Podlaskim rozegrano po raz trzynasty Mistrzostwa Diecezji Drohiczyńskiej w Szachach.

W mistrzostwach, którym patronowali biskup drohiczyński Tadeusz Pikus, senator RP Waldemar Kraska, poseł Marek Sawicki, burmistrz Sokołowa Podlaskiego Bogusław Karakula i starosta sokołowski Elżbieta Sadowska, a zorganizowanych tradycyjnie przez UKS Sokołowskie Towarzystwo Szachowe i Zespół Szkół Salezjańskich, zagrało 42 szachistów, mieszkańców diecezji drohiczyńskiej.

Zawodnicy walczyli o tytuły najlepszych szachistów w trzech kategoriach wiekowych: seniorów, juniorów do lat 18 i juniorów do lat 12 w dwóch oddzielnych turniejach: w głównym grali dorośli i juniorzy do lat 18,a w drugim dzieci do lat 12. Turniej oficjalnie został otwarty przez dyrektora Zespołu Szkół Salezjańskich ks. Dariusza Matuszyńskiego, wicestarostę sokołowskiego Ryszarda Domańskiego, zastępcę Diecezjalnego Duszpasterza Sportu Diecezji Drohiczyńskiej ks. Krzysztofa Domaraczeńkę (proboszcza z Czeremchy) i Józefa Flazińskiego prezesa Sokołowskiego Towarzystwa Szachowego, który pełnił jednocześnie obowiązki sędziego. Podczas otwarcia zawodów ks. dyr. Matuszyński przypomniał o bohaterach spod Monte Cassino, którzy 75 lat temu pod dowództwem gen. Władysława Andersa odnieśli doniosłe zwycięstwo w jednej z najbardziej krwawych bitew II wojny światowej oraz urodzinach świętego Jana Pawła II, który był także miłośnikiem królewskiej gry m.in. komponując zadania szachowe w latach czterdziestych.

Po powitaniu i krótkiej modlitwie przystąpiono do walki na szachownicach. Zawodnicy mieli do rozegrania siedem rund z tempem 15 minut dla zawodnika. W turnieju głównym na mecie z tą samą ilością punktów zameldowali się Józef Flaziński z Sokołowa Podlaskiego i junior Jakub Żurawicki z Węgrowa. Obaj zdobyli po 6 punktów, a o tytule mistrzowskim zadecydowała dodatkowa punktacja, która była korzystniejsza dla Flazińskiego. Trzeci był Janusz Dzienisiuk z Siemiatycz z 5 punktami, który dodatkową punktacją wyprzedził Michała Kosiorka z Łochowa i Tadeusza Borzyma z Drohiczyna. Wśród juniorów starszych zwyciężył Jakub Żurawicki przed Robertem Górskim z Mielnika i Gabrielem Stepaniukiem z Czeremchy. W kategorii juniorów młodszych do lat 12 wśród 19 zawodników najlepsi byli szachiści MUKS Fidei Węgrów: Przemek Sekuła (6,5 pkt.) przed Olą Żurawicką (6 pkt.) i Mateuszem Turemką (5,5 pkt.). Po cztery punkty zdobyli Ksawery Popowski, Szymon Sińczuk, Szymon Popowski – wszyscy z Węgrowa oraz Bartosz Jabłoński, Bartosz Sawicki – obaj z Miedznej, Błażej Milewski z Siemiatycz i Zofia Wasążnik z Węgrowa. Szachy są dyscypliną, w której uczestniczą zawodnicy kilku pokoleń, tak było i w Sokołowie . Najstarszym zawodnikiem był 82- letni pan Andrzej Dzienisiuk z Siemiatycz, a najmłodszym sześcioletni Oliwier Wasążnik z Węgrowa.

Zwycięzcy w poszczególnych kategoriach wiekowych zostali nagrodzeni pucharami, medalami i nagrodami rzeczowymi ufundowanymi przez patronów imprezy oraz firmę Polsero i Powiatowy Bank Spółdzielczy w Sokołowie Podlaskim. Podczas ceremonii zakończenia mistrzostw dekoracji zawodników dokonali: senator RP Waldemar Kraska, zastępca starosty sokołowskiego Ryszard Domański, sekretarz Miasta Sokołów Podlaski Maria Truszkowska i przedstawicielka biura poselskiego Marka Sawickiego, Aleksandra Kraska. Zaproszeni na mistrzostwa goście honorowi serdecznie podziękowali zawodnikom za przybycie po raz kolejny na zawody do Sokołowa, organizatorom za trud przeprowadzenia imprezy, a szczególną radość wyrazili z licznego udziału dzieci w zawodach. Ksiądz Dariusz Matuszyński zaprosił szachistów na kolejne mistrzostwa za rok do Zespołu Szkół Salezjańskich, w murach której bardzo prężnie rozwija się nauka gry w szachy, koordynowana przez... aktualnego mistrza diecezji.
Józef Flaziński

 

 

 

 

 

 

 

Ostatnia galeria

Obejrzyj fotogalerię

Rozważanie na kwiecień

Przykazanie miłości nie jest nakazem, ale zaproszeniem

Jeśli miłość Boga zapuściła w człowieku głębokie korzenie, to jest on w stanie kochać nawet tych, którzy na to nie zasługują, tak jak to właśnie czyni Bóg względem nas..Ojciec i matka nie kochają swoich dzieci tylko wtedy, gdy na to zasługują: kochają je zawsze, chociaż oczywiście dają im do zrozumienia, kiedy popełniają błędy. Uczymy się od Boga, aby zawsze chcieć tylko i jedynie dobra a nigdy zła. Uczymy się patrzeć na drugiego nie tylko naszymi oczyma, ale także spojrzeniem Boga, które jest spojrzeniem Jezusa Chrystusa. Jest to spojrzenie, który pochodzi z serca i nie zatrzymuje się na tym co powierzchowne, przechodzi ponad pozorami i udaje się jemu pojąć najgłębsze pragnienia drugiego: by być wysłuchanym, by bezinteresownie zwrócić na niego uwagę, jednym słowem: by być kochanym.
czytaj więcej

Goście

Szczęść Boże. Za trud i wysiłek, dobry wynik i inne łaski tak ważne dla sportowca można podziękować ...
czytaj wiecej