Tak biegnijcie, abyście otrzymali nagrodę (1 Kor 9,24)

Ekscelencjo,

Czcigodni Kapłani

Szanowni Sportowcy,

Działacze i Dziennikarze

Wszyscy Kochani moi!

 

 

Być ze sportowcami na Jasnej Górze

to dla mnie wielka łaska i honor,

za które Bogu i Wam dziękuję.

Mówić kazanie do sportowców

to trudny wyczyn i nielada doświadczenie.

 

Znam greckie słowo gimnasion.

Było to miejsce, gdzie młodzieńcy

ćwiczyli swoje ciało,

aby w nim był zdrowy duch,

ale było to też miejsce,

gdzie filozofowie , retorzy

ćwiczyli młodych w logice myślenia

i sztuce wymowy,

aby z nich wyrośli

 

- aner andros kai agathos

- vir fortis atque strenuus

- mężowie mocni i obrotni.

Z takich wyrastali herosi,

wojownicy, mówcy i politycy.

Z tej pięknej idei wychowywania

zostały nam tylko

trudne gimnazja.

 

 

Znam jeszcze inne greckie słowo

askesis- asceza , ćwiczenie, umartwienie.

Karcę ciało moje i biorę je w niewolę(1 Kor 6,12).

Tak rozumieli świętego Pawła

chrześcijańscy asceci,

którzy odchodzili na pustynię,

ćwiczyli swoje myślenie i wolę,

aby zapanować nad ciałem,

przez wzmocnienie ducha.

 

Pustelnik nie ucieka od ludzi.

Chce tylko poćwiczyć ,

aby wrócić mądrzejszym i lepszym.

Tak czynił Jan Chrzciciel,

tak czynił Pan Jezus.

 

Na pustyni trzeba myśleć.

Na pustyni jest piasek, słońce i cisza.

Wtedy słyszy się sumienie

Kruki chleb przynoszą,

ale trzeba i walczyć z potworami.

Antoni zabił ostatniego centaura.

Kończy się świat mitów,

zaczyna się wiara w Boga.

 

 

Współczesnych ascetów, pustelników 

spotkasz w czytelni, w laboratorium,

w sali treningowej, na zgrupowaniach,

w szkole muzycznej czy baletowej.

 

 

Sportowcy Czcigodni!

Ile Wy musicie się napościć,

natrenować, naćwiczyć,

aby stanąć na podium,

aby otrzymać nagrodę.

Czy to ma sens?

Musi mieć, tylko posłuchaj

nauki Pawła Apostoła:

 

Czyż nie wiecie, że gdy zawodnicy

biegną na stadionie , wszyscy biegną,

ale tylko jeden otrzymuje nagrodę?

Przeto tak biegnijcie, abyście ją otrzymali.

Każdy, który staję do zawodów,

wszystkiego sobie odnawia.

Oni, aby zdobyć nagrodę przemijającą,

my zaś nieprzemijającą-(zabawienie).

Ja przeto biegnę nie jakby na oślep,

walczę nie tak jakbym zadawał

ciosy w próżnię, ale ćwiczę moje ciało

i podbijam je w niewolę,

abym innym głosząc naukę,

sam nie odpadł w przedbiegach.(por.1 Kor 9, 24-27)

 

 

Gdybym ja potrafił ćwiczyć

moje myślenie, wolę i serce

tak jak  Wy trenujecie,

to bym byłbym już wielkim świętym.

Mam tylko sny, że fruwam,

a pode mną łąki umajone

i cieniste gaiki.

Śni mi się, że pływam,

a woda czysta , dno kolorowe.

To tylko sen.

Stary jestem, gruby i niemrawy.

Żeby choć Duch Pański

porwał mnie jak Filipa

i przeniósł z Gazy aż do Azotu(patrz Dz 8, 26-40)

ale niestety –włosów już nie mam.

 

Zasłuchałem się w dzisiejszą,

dla Was wybraną ewangelię.

 

Wybiegł więc Piotr

i ów drugi uczeń,

i śpieszyli do grobu.

Biegli najpierw razem,

ale ów drugi uczeń

wyprzedził Piotra

i pierwszy przybył do grobu.

Nie wszedł jednak do środka.

Potem przybył Piotr,

który za nim podążał

i wszedł do grobu…

Dopiero wtedy wszedł

i ów drugi uczeń,

który przybiegł pierwszy.

Wszedł, zobaczył wszystko

I uwierzył. (J 20, 3-8)

 

 

Słuchajcie biegacze i chodziarze

sprinterzy i maratończycy.

Wszyscyście biegli.

Pierwsi nie weszli do grobu

- bali się.

Zadyszany Piotr wszedł i uwierzył.

I Jan wszedł i uwierzył.

Sportowi pielgrzymi,

czy Wy macie wiarę?

Też ksiądz pyta.

przecież dlatego tu jesteśmy.

Dobrze.

Za chwilę będę Was o to,

wobec Matki Boskiej, pytał:

Czy Wy wierzycie w Boga?

Przez grzeczność sportową

odpowiedzcie mi - wierzymy!

A ja Wam już nie wierzę.

Wszyscy tak mówią,

a wiara to nie jest gadanie,

to jest każdy mój oddech,

każda myśl,

każde uderzenie serca,

każda moja decyzja,

każdy mój krok,

całe moje życie.

Albo idę do Boga,

Wydawnictwo:

Dekalog w życiu sportowca

Dekalog w życiu sportowca

Rozważanie na kwiecień

Przykazanie miłości nie jest nakazem, ale zaproszeniem

Jeśli miłość Boga zapuściła w człowieku głębokie korzenie, to jest on w stanie kochać nawet tych, którzy na to nie zasługują, tak jak to właśnie czyni Bóg względem nas..Ojciec i matka nie kochają swoich dzieci tylko wtedy, gdy na to zasługują: kochają je zawsze, chociaż oczywiście dają im do zrozumienia, kiedy popełniają błędy. Uczymy się od Boga, aby zawsze chcieć tylko i jedynie dobra a nigdy zła. Uczymy się patrzeć na drugiego nie tylko naszymi oczyma, ale także spojrzeniem Boga, które jest spojrzeniem Jezusa Chrystusa. Jest to spojrzenie, który pochodzi z serca i nie zatrzymuje się na tym co powierzchowne, przechodzi ponad pozorami i udaje się jemu pojąć najgłębsze pragnienia drugiego: by być wysłuchanym, by bezinteresownie zwrócić na niego uwagę, jednym słowem: by być kochanym.
czytaj więcej

Modlitwa Sportowca

Panie Jezu, człowiek, którego kocham, choruje. Wiem, że cierpienie jest częścią ludzkiego życia. Dotyka nas, będąc skutkiem grzechu pierworodnego. Ty wiesz jak bardzo choroba naszego brata (siostry) nas niepokoi. Szukamy pomocy w medycynie, szukamy pomocy u Ciebie.
czytaj więcej

Goście

Mam zaszczyt i radość powitać na stronie duszpasterstwa sportowców w imieniu Ks. Bp Mariana Florczyka, delegata ...
czytaj wiecej