Oto Syn mój umiłowany
rozważanie na luty
Może przedepczą cię ludzie – to w tę, to w tamtą stronę, przepędzą przez ciebie stado bydła, roztratują cię gąsienicami czołgów.
I zdawać się będzie, że już nic z ciebie nie zostanie, tylko błoto.
Może nastaną susze, przyjdą mrozy, spadnie śnieg – zszarzejesz, zblakniesz.
Ale przecież zza chmur wyjdzie słońce. Powieją ciepłe wiatry. Śniegi stopnieją, lody puszczą, przyjdzie deszcz – i zazieleniejesz. Zaszumisz trawami, ziołami, kwiatami.
Miej w sobie pokój łąk.
Wczepiony, wrośnięty, wtulony w ziemię – w Boga samego – przetrzymasz, przeczekasz, przeżyjesz.
M.M.